czwartek, 23 czerwca 2016

Szkolenie psa owczarka - warczy przy spotkaniu z innym psem

Pies, owczarek szkocki, 3 lata, łagodny i bardzo posłuszny, w ciągu ostatnich miesięcy trochę łobuzuje wobec niektórych psów, samców. Rozumiem, że dorósł, poczuł się silny i teraz to innym udowadnia. Zdarza się, że spotkamy na spacerze psa, i wtedy mój się napina, głowa wysoko i czasem powarkuje przy obwąchiwaniu. I zdarza się (bo nie jest tak zawsze), że zaatakuje tego drugiego psa (czasem nie dostrzegam ze strony tego drugiego żadnej prowokacji...). Taka akcja trwa dosłownie sekundy i mój odchodzi, a ten zaatakowany już jest podporządkowany (choć nie unika kontaktu, nie lęka się). To są sytuacje z różnymi psami. Druga sprawa, że mój pies pozwala sobie na takie akcje tylko gdy jest na spacerze ze mną (pies jest mój od szczeniaka). Jeśli wychodzi z kimś z moich znajomych, z moim obecnym partnerem to takie sytuacje się nie zdarzają (wypytywałam ich o to). I teraz mam pytania: 1 jak powinnam na to reagować? Te zachowania da się przewidzieć. Powinnam zawczasu go zabrać od psa, gdy widzę, co się szykuje? Czy pozwolić psom ustawić relacje (mój nigdy nie skrzywdził innego psa, a po takich akcjach te inne psy nadal chętnie się przy nim kręcą, bawią się). 2. Czy zachowanie mojego psa TYLKO w mojej obecności wynika z jego poczucia pewności? czy raczej uważa, że przy mnie może sobie pozwolić na tak dużo?? (pies jest posłuszny i bardzo karny).

Porady jak tresować psa owczarka gdy ten warczy na inne psy

/// Mój pies Ma dosyć twardy charakter i lubi szukać guza. Podobnie jak w twoim opisie zachowuje się w stosunku do nieznanych sobie psów. Szkoleniowiec poradził mi nie pozwalać mu na inicjatywę. Kiedy zaczyna namierzać psa mam Dexa usadzić albo zwarować i czekać aż emocje neico opadną. Można chwilę przystanąć i porozmawiać z właścicielem drugiego psa. Ale bez pozwolenia na kontakt. No i nie koniecznie pozwalać na kontakt z tym drugim psem. Wybór należy do Ciebie. Chodzi jednak o to, żebyś to ty kontrolowała tę sytuację a nie pies. Kiedy sadzasz psa, to ma siedzieć przy nodze albo za tobą, nigdy z przodu. Podejrzewam, że przy tobie może taki się zachowywać, bo zapewne ty najwięcej czasu z nim spędzasz i spotkało was mnóstwo różnorodnych sytuacji, a ty niewiedząc co zrobić podświadomie się spinasz i stresujesz. Na razie jeszcze nie mogę powiedzieć jakie są rezultaty takiego postępowania. Ale sądzę, że takie ćwiczenia na samokontrolę podziałają bardzo dobrze.
Tresura i szkolenie psów - gdzie?
Szkolenie psów sprawdź tu: Zobacz: tresura psów w Legnicy, szkoła dla psów nowa sól, tresura wrocław, //
Mam podobny próbkę tylko że mój pies ewidentnie próbuje dominować ma temperament po ojcu (mieszanka jack russel teriera) z tym że mój jest agresywny jeśli ten drugi sie nie podporządkuje z tym że nie jest to zachowanie które zdarza sie zawsze a tylko czasem kiedy widzi psa jest tak podekscytowany że nie mam możliwości posadzenia go , zastanawiam sie czy kastracja coś da ? Wiadomo nie zrobi wszystkiego ale może pomoże ? Jakieś rady Ja co do kastracji mam ostrożne podejście. Ale fakt, że jak testosteron opadnie to może będzie troszkę spokojniejszy. Pod warunkiem, że jego bojowość nie jest podszyta lękiem. Mój był lękliwy w stosunku do ludzi i akurat w wypadku psów lękliwych brak jajek nie pomaga. Mój też dominuje, i nie znosi sprzeciwu. Podobno w takich sytuacjach, zeby usadzić psa można zrobić to mechanicznie (czyli po prostu usadzić mu tyłek na ziemi) ale ja staram się tego unikać. Ćwicz dużo samokontroli, dużo dużo Dzięki za odp. Będziemy ćwiczyć , co do kastracji to się zastanowię ... Dla mnie to poczwórne koszty bo jak go kastrować to w Polsce więc dochodzą koszty przejazdu to samo tyczy sie szczepień i wszystkiego w Niemczech jedno szczepienie to mega wydatek więc nawet z przejazdem kastracja wyjdzie taniej . Czy ja się stresuję? chyba jeszcze nie... Ale zauważyłam zjawisko i nie podoba mi się. Mój właśnie nie jest zbyt charakterny, to taki laluś... ale ostatnio zdarza się jak opisałam. Jeśli widzę, że zaczyna się pokaz siły to bez problemu odwołuję swojego. Jedno NIE wystarczy i nie podejdzie do psa... ale właśnie. Nie chcę izolacji i opcji "unikamy psów". Dlatego szukam pośredniego rozwiązania... Ale to nie chodzi o unikanie, tylko panowanie nad sytuacją, jeśli emocje opadną mozna pozwolić na kontakt, tylko to ty powinnaś o tym zadecydować. Poza tym, jestem zdania, że nie z kazdym psem trzeba się widac i poznawać. Mój pies jest ze schronu po wielu przejściach i niestety z odwołaniem od psów bywa problem więc muszę reagować dosyć szybko Twój pies nie będzie zapewne tolerował wszystkich samców na ziemi ;) I ta niechęć raczej będzie się pogłębiać, bo to naturalne, że pełnojajeczny samiec będzie się stawiać do innych. Musi być (i jest, jak piszesz) karny, ale nie musi kochać obcych samców... Lepiej po prostu takich spotkań unikać, odwoływać go, a pozwalać na kontakt z młodymi psami i suczkami. W pewnym momencie jego akcje do samców skończą się tak, że dostanie wciry i potem dopiero będzie naprawiania...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz